Noëlle to imię żeńskie, a Noël to po francusku Boże Narodzenie. Brzmi tak samo i tak samo dobrze mi się kojarzy. Noëlle jest z zawodu i z zamiłowania plastyczką. Kartki świąteczne i z okazji urodzin dzieci robiła zawsze własnoręcznie, proste i piękne. W jej domu zadziwiają dekoracje robione z papier maché, w tym figury przestrzenne. Kiedy powiedziałam jej, że chcę otworzyć tarterię i chcę tam stworzyć ciepły klimat, i dekorację przypominającą Francję i Belgię, od razu zgodziła się przyjechać i zrobić cały wystrój. Znalazłam pomocników którzy według jej wskazówek wykonali wszystkie potrzebne elementy. Wybierałyśmy farby i różne dziwne rzeczy z których wykonała moje logo i ozdoby na sali. Przywiozłam z Brukseli widokówki i różne drobiazgi z pchlego targu przy Place du Jeu de Balle (koniecznie odwiedź go przy okazji pobytu w Brukseli) w dzielnicy Les Marolles.
Noël – Boże Narodzenie, już minęło, ale wkrótce, już w styczniu, odwiedzi mnie Noëlle i spróbuje naszych nowych tart. Omówimy jej przyjazd planowany w letnie wakacje na warsztaty które poprowadzi ze swoją koleżanką w Lublinie. Kiedy tylko ustalimy terminy, podam je w tym blogu, tak, żeby zainteresowani udziałem w nich mogli zarezerwować swój czas. Noëlle specjalizuje się w papier maché, technice mało znanej u nas a bardzo prostej, rozwijającej wyobraźnię. Kiedy będziesz jeść tartę w mojej tarterii, rozejrzyj się dokoła i zobacz jak niewiele trzeba, żeby zaczarować wnętrze.