Tarta cytrynowa jest jedną z najbardziej „francuskich” tart obok tarty Tatin i quiche lorraine.
Wersja klasyczna jest kwaśno-słodkim deserem o jednolitej, gładkiej fakturze kremu i skromnym wyglądzie. Poza brzegiem ciasta, który może mieć fantazyjny kształt, cała powierzchnia tarty jest jasnożółta i gładka. Dlatego nie dziwię się, kiedy nowi klienci spoglądają najpierw na tarty owocowe, pełne kolorów. Kiedy jednak spróbują tej niepozornej tarty, stają się jej fanami i dlatego staramy się, żeby codziennie była w naszym menu choć jedna tarta cytrynowa.
Jest jeszcze inna tarta cytrynowa, uwielbiana przez równie liczne grono Francuzów, mianowicie tarta cytrynowa z bezą. Nazwy mają podobne, ale smak i wygląd zupełnie różny. Beza uformowana w fantazyjne wzory od razu przyciąga wzrok. Może być ozdobą najbardziej wytwornych przyjęć. Krem ma inną konsystencję, też jest gładki ale bardziej wilgotny i dużo bardziej kwaśny. I właśnie ten kontrast kwaśnego ze słodkim stanowi o jej niezwykłości.
Proces pieczenia obu tart jest zupełnie inny. Do cytrynowej z bezą potrzebna jest specjalna forma i inny czas przebywania w piecu. Dlatego produkujemy ją tylko jeden raz w tygodniu, we wtorek. Dla mnie to za mało, bo jest to moja ulubiona tarta 🙂 Francuzi potrafią z zapałem dyskutować o wyższości jednej nad drugą, więc mówi się, że istnieją dwie frakcje miłośników tarty cytrynowej : tych, którzy zachwalają wersję klasyczną i tych, którzy uwielbiają wersję z bezą.
Jeżeli masz w planach pobyt w otoczeniu Francuzów, to radzę przygotować się do rozmowy o tartach, zwłaszcza o cytrynowych, które wzbudzają najwięcej kontrowersji, no a żeby nie zostać jedynym bezstronnym rozmówcą, dobrze jest opowiedzieć się za którąś z tart. Dlatego wpadnij w któryś wtorek, najlepiej z rana, żeby zobaczyć bezę w całej okazałości, zanim zostanie pokrojona. Potem spróbuj i porównaj z klasyczną. Którą wolisz ?
Wkrótce zamieszczę zdjęcia obu wersji 🙂